Drukuj

Firma, która przy ul. Rapackiego 22 w Dąbrowie Górniczej chce uruchomić punkt zbierania i przetwarzania zużytych opon, 18 stycznia organizuje spotkanie z mieszkańcami w Domu Kultury w Ząbkowicach. Wielu z nich sprzeciwia się takiej działalności w dzielnicy.

– Uruchomieniu punktu sprzeciwia się grupa mieszkańców, którzy obawiają się szkodliwych skutków takiej działalności – przyznaje radna Katarzyna Zagajska. I przywołuje przypadki licznych pożarów na składowiskach opon w Polsce, o których głośno było choćby w zeszłym roku.

– Samo składowanie opon oraz gum i kabli, o których zbieranie wnioskuje firma, to również emisja szkodliwych składników. Nie ma co się dziwić osobom, nie tylko tym mieszkającym w pobliżu, że w obawie o własne zdrowie, sprzeciwiają się takim planom – dodaje radna i zachęca mieszkańców do licznego udziału w spotkaniu, które firma Karbokom organizuje 18 stycznia o godz. 17 w Domu Kultury w Ząbkowicach.

Prezydent Dąbrowy Górniczej odmówił wydania decyzji środowiskowej

Karbokom o wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla „Uruchomienia punktu zbierania i przetwarzania odpadów innych niż niebezpieczne” wystąpił do miasta w 2020 roku. Prezydent Dąbrowy Górniczej odmówił, wskazując na opinię Wydziały Urbanistyki i Architektury, wedle którego taka działalność w tej lokalizacji byłaby niezgodne z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego.

Karbokom odwołał się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Katowicach. – SKO uchyliło naszą decyzję, wskazując inną interpretację miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego – wyjaśnia Marcin Janik, naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska.

Zgodnie z przepisami, SKO zasugerowało prezydentowi Dąbrowy Górniczej wyłączenie się ze sprawy i przekazało sprawę do rozpatrzenia prezydentowi innego miasta. W październiku zeszłego roku prezydent Sosnowca wydał Karbokomowi decyzję środowiskową. Od tej decyzji odwołali się z kolei mieszkańcy Ząbkowic, więc sprawa jest w SKO ponownie rozpatrywana.

– Boimy się o swoje zdrowie, zdrowie naszych dzieci i wnucząt. Boimy się pyłu grafitowego w powietrzu, huku i hałasu. Firma deklaruje, że będzie działać ekologicznie, ale gdy poczyta się w internecie o przetwarzaniu zużytych opon to można nabrać wątpliwości. Oczywiście pójdziemy na spotkanie, bo chcemy wiedzieć, co nas może czekać – mówi pani Helena, która jako jedna z dwudziestu osób z Ząbkowic podpisała się pod odwołaniem do SKO.

Fot. pixabay.com