Prezydent Marcin Bazylak zdecydował, że w niedzielę 10 kwietnia o godzinie 8:41 syreny alarmowe w mieście nie zawyją. Wyraził też nadzieję, że wygra zdrowy rozsądek i systemu nie włączą zdalnie służby wojewody.
W sobotę w nocy Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego rozesłało do samorządów polecenie przeprowadzenia w niedzielę 3-minutowego testu syren alarmowych.
– Podjąłem decyzję, że w Dąbrowie Górniczej syreny w niedzielę nie zawyją – poinformował w sobotę przed południem Marcin Bazylak, prezydent Dąbrowy Górniczej.
– Uważam, że regularne testowanie systemów alarmowych jest niezbędne, ale robienie tego w obecnej sytuacji – bez poprzedzenia testu szeroką informacją, że „są to tylko ćwiczenia” – wywoła niepotrzebny niepokój wśród mieszkańców. Dlatego też przeprowadzimy miejski test syren, ale w innym terminie o którym z odpowiednim wyprzedzeniem poinformujemy mieszkańców – dodał prezydent.
Marcin Bazylak: Wojna wymusza na nas odpowiedzialne postawy
W sobotę po południu prezydent obszernie wyjaśnił, czym kierował się przy podejmowaniu decyzji o nietestowaniu w niedzielę systemu alarmowego w mieście. Marcin Bazylak wyraził jednocześnie nadzieję, że wygra zdrowy rozsądek i w niedzielę rano systemu nie włączą służby wojewody. Syreny na terenie Dąbrowy Górniczej są bowiem zintegrowane z Centrum Zarządzenia Kryzysowego Wojewody Śląskiego, które ma możliwość włączenia ich zdalnie.
Poniżej pełna treść wyjaśnienia prezydenta Dąbrowy Górniczej:
Nie obyło się to bez wątpliwości, w pełni mam świadomość konsekwencji jakie mogę ponieść z tytułu niewykonania polecenia wojewody, zdecydowała jednak odpowiedzialność za poczucie bezpieczeństwa mieszkańców naszego miasta.
Nocne polecenie (przesłane z piątku na sobotę) włączenia syren w niedzielny poranek uważam za kontrowersyjne i nierozsądne.
Regularnie testujemy system alarmowy i choć osobiście uważam, że chwila ciszy jest lepszym upamiętnienie niż ryk syren, łączenie testów z ważnymi datami, m.in. rocznicą wybuchu Powstania Warszawskiego, nie jest niczym złym.
Nie neguję też polecenia wykonania testu syren. Gdyby zostało ono przekazane z odpowiednim wyprzedzeniem, co dałoby szanse skutecznego dotarcia do mieszkańców z informacja, że „są to tylko ćwiczenia”, nie odmówiłbym jego wykonania.
Wojna w Ukrainie wymusza na nas odpowiednie i odpowiedzialne postawy, dlatego w mojej ocenie nie powinniśmy narażać naszych mieszkańców na traumatyczne chwile, fundując im niedzielną pobudkę włączając 60 syren alarmowych.
Nie trudno też wyobrazić sobie, jak starsze i schorowane osoby, do których nie dotarłaby informacja o „ćwiczeniach”, mogłyby zareagować na ten alarm…
Chcę też, abyście Państwo wiedzieli, że syreny na terenie naszego miasta są zintegrowane z Centrum Zarządzenia Kryzysowego Wojewody Śląskiego, który ma możliwość włączenia ich zdalnie. Wierzę jednak, że zdrowy rozsądek wygra i nikt tych syren jutro nie włączy.