W związku z rozpowszechnianiem przez byłą kandydatkę PiS na urząd Prezydenta Miasta nieprawdziwych informacji dotyczących sytuacji lokatorów prywatnej kamienicy przy ul. Kopernika 8 oraz działań służb miejskich w tym zakresie, chcę Państwu przestawić cały kontekst tej skomplikowanej sprawy.
Jestem gospodarzem miasta, ale nie jestem gospodarzem wszystkich domów w mieście
Źródłem problemu jej faktycznych i rzekomych lokatorów jest fakt, że w poprzednim ustroju zostały im przydzielone mieszkania znajdujące się w prywatnej kamienicy. Dziś dodatkowo sprawę komplikują nieuregulowane od lat sprawy spadkowe, a tym samym niemożliwość ustalenia wszystkich właścicieli budynku.
Będąc prezydentem jestem gospodarzem miasta, ale nie jestem gospodarzem wszystkich domów w mieście, zwłaszcza tych będących własnością prywatną. Nie mam również wpływu na decyzje podejmowane przez sądy, które m.in. odrzuciły wniosek Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego o ustalenie kuratora spadkowego. Jego ustalenie w diametralny sposób zmieniłoby sytuacje lokatorów, tak się jednak nie stało.
Niezależnie od powyższego, szukając rozwiązania tej trudnej sytuacji, zaproponowaliśmy Panu Janowi – jedynemu faktycznemu lokatorowi kamienicy – możliwość skorzystania z mieszkania chronionego będącego w dyspozycji Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Pan Jan jednak odmówił.
Ponadto Pan Jan otrzymał propozycję skorzystania z dziennego pobytu w Domu „Senior-Wigor”, gdzie mógłby przebywać przez 8 godzin dziennie, korzystać z ciepłych posiłków oraz spotykać się z innymi seniorami. Mógłby również skorzystać z kąpieli czy możliwości zrobienia prania. Niestety tę formę pomocy Pan Jan również odrzucił.
Aktualnie Pan Jan nie jest chętny do rozmów z pracownikiem socjalnym Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, który regularnie go odwiedza. Najpewniej wynika to z instrukcji, jakie Pan Jan otrzymuje od osoby, z którą telefonicznie konsultuje każdą złożoną mu propozycję pomocy. Każdorazowo dzwoni do tej osoby, a następnie odmawia przyjęcia jakiejkolwiek oferty wsparcia.
Nie wiem z kim Pan Jan konsultuje swoje decyzje, ale odnoszę wrażenie, że doradzającej osobie niekoniecznie zależy na tym, by szybko poprawił on swoją sytuację.
Wystarczy tylko, by Pan Jan wyraził wolę i dał znać pracownikowi socjalnemu, a natychmiast znajdzie się w mieszkaniu chronionym, gdzie będzie mógł przebywać w odpowiednich warunkach do czasu znalezienia docelowego rozwiązania.
Łatwo jest być „działaczem społecznym”, który nie musi liczyć się z prawem
Odnośnie sytuacji Pani Teresy i jej męża, to od dłuższego czasu nie są oni faktycznymi mieszkańcami kamienicy przy ul. Kopernika 8. Zostało to potwierdzone w toku postępowania i prowadzonych na miejscu wizji pracowników Referatu Mieszkaniowego i Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Potwierdził to również Pan Jan, który aktualnie jest jedyną osobą tam zamieszkującą.
Dlatego też, w odpowiedzi na wniosek o przydział mieszkania komunalnego złożony przez Panią Teresę, została ona wezwana przez Referat Mieszkaniowy do złożenia wniosku zawierającego dane z aktualnego miejsca zamieszkania.
Łatwo jest być „działaczem społecznym”, który nie musi liczyć się z prawem i nie bierze odpowiedzialności za granie emocjami. Mimo szczerego współczucia dla osób, które znalazły się w trudnej sytuacji, nie możemy rozwiązać tej sprawy nie uwzględniając powyższych faktów. Są jednak w naszym mieście osoby, które z przyczyn politycznych nie przyjmują powyższego do wiadomości. Jeśli jednak nadal będą dopuszczać się manipulacji i gry na emocjach, podejmę w stosunku do nich odpowiednie kroki prawne.
Marcin Bazylak, prezydent Dąbrowy Górniczej