Wczoraj rano, w jednym z bloków w Dąbrowie Górniczej wybuchł groźny pożar. Na miejsce natychmiast zostały wysłane służby ratunkowe, które w pierwszej kolejności zajęły się ewakuacją lokatorów. Jako jeden z pierwszych na miejsce dotarł dzielnicowy tego rejonu, który bez wahania wszedł do bloku, aby dopilnować, żeby wszyscy mieszkańcy bezpiecznie opuścili budynek.
Wczoraj, kilka minut po godzinie 7.00 służby ratunkowe zostały powiadomione o pożarze, do którego doszło na Osiedlu Młodych Hutników w Dąbrowie Górniczej. Źródło pożaru znajdowało się w mieszkaniu na ostatnim piętrze trzypiętrowego budynku mieszkalnego. Jako jeden z pierwszych na miejsce dotarł dzielnicowy rejonu - st. sierż. Jakub Opiłka, który widząc sytuację, bez wahania wszedł do bloku, aby pomóc lokatorom w ewakuacji. Dzięki szybkiej reakcji mundurowego oraz błyskawicznym działaniom ratowniczym z budynku bezpiecznie ewakuowano około 50 osób, a ogień został opanowany. Policjant biorący udział w ewakuacji trafił pod opiekę ratowników medycznych, a następnie został przewieziony do szpitala, ponieważ istniało podejrzenie podtrucia tlenkiem węgla. Na szczęście jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że właściciel mieszkania, w którym wybuchł pożar, będąc w stanie nietrzeźwości pozostawił na kuchence patelnię z olejem. Olej zapalił się, a ogień rozniósł się na całe mieszkanie, dach i elewację bloku. To jednak nie jedyne przewinienie nieodpowiedzialnego lokatora. Po sprawdzeniu okazało się, że 45-letni właściciel mieszkania jest osobą poszukiwaną przez Sąd Rejonowy w Dąbrowie Górniczej celem odbycia 150 dni kary pozbawienia wolności. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Za sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa zagrożenia pożarem odpowie przed sądem, a grozić mu może dodatkowo nawet do 3 lat pozbawienia wolności.
Słowa uznania kierujemy do policjanta, który swoją postawą udowodnił, że „Pomagamy i chronimy” to nie tylko hasło, ale przede wszystkim misja, którą mundurowi wypełniają z dumą i poświęceniem.