Naczelnik Wydziału Kryminalnego Dąbrowskiej Policji i Zagłębiowska Grupa Kolarska podbijają Hel w nieprzerwanej jeździe rowerowej. Nie obyło się bez przygód. Ich determinacja, zgrany zespół i miłość do kolarstwa sprawiły, że ta wyprawa stała się niezapomnianym wydarzeniem.

Zastępca Naczelnika Wydziału Kryminalnego KMP w Dąbrowie Górniczej kom. Rafał Gwiazda, razem z czterema kolegami z prestiżowej Zagłębiowskiej Grupy Kolarskiej, podjął się niezwykłego wyzwania - ekstremalnej rowerowej podróży na Półwysep Helski w formule non-stop. Ich determinacja, zgrany zespół i miłość do kolarstwa sprawiły, że wyprawa stała się niezapomnianym wydarzeniem.

Wszyscy członkowie grupy, w tym naczelnik Rafał są doświadczonymi rowerzystami z długim stażem. Ich pasja do kolarstwa sprawiła, że postanowili podjąć to niezwykłe wyzwanie - pokonać trasę z Zagłębia Dąbrowskiego na Półwysep Helski w ciągu jednego dnia, bez przerywania jazdy. Startując wczesnym rankiem, zaplanowali dotarcie do celu w ciągu kilkunastu godzin. Rowerowa wyprawa miała na celu nie tylko realizację sportowego wyzwania, ale również promowanie aktywnego trybu i zdrowego stylu życia wśród funkcjonariuszy policji oraz społeczności lokalnej. Mundurowy od dawna uważał, że aktywność fizyczna jest nie tylko korzystna dla zdrowia, ale także wspomaga koncentrację, zwiększa wytrzymałość psychiczną i poprawia ogólną wydajność zawodową. Wyprawa rowerowa była również sposobem na zacieśnienie więzi między funkcjonariuszami i zapewnieniem im możliwości wspólnego spędzenia czasu poza codziennymi obowiązkami służbowymi.

Przygotowania do tego niecodziennego wyzwania były bardzo intensywne. Zarówno stróż prawa, jak i jego koledzy z grupy poświęcili wiele godzin na treningi i przygotowanie sprzętu. Ważnym elementem było również opracowanie dogodnego planu logistycznego, który pozwoliłby na uzupełnienie energii i wody podczas trasy.

To niezapomniane wydarzenie z pewnością pozostanie w pamięci naszego policjanta i jego kolegów na długo, jednocześnie stanowiąc inspirację dla innych, by wyruszyli na swoje własne przygody rowerowe. Jazda w formule non-stop na rowerze na Hel to z pewnością podjęcie wyzwania na najwyższym poziomie, które będzie wspominane z dumą i radością przez tę niezwykłą grupę kolarzy. Wyprawa udowodniła, że zdecydowanie można łączyć pasję i obowiązki zawodowe, a także pokazała zaangażowanie i zażyłość wśród funkcjonariuszy policji.

Relacja z wyprawy

„ Ride to Hel 2023 przeszedł do historii. Na ten rok Zagłębiowska Grupa Kolarska wyznaczyła sobie ambitny cel, dojechać na Hel z Dąbrowy Górniczej w formule non-stop:


- Do pokonania mieliśmy 660 km. Na szczęście wiatr wiał z południa, co w drodze nad morze ma ogromne znaczenie.
- O 9:00 Marcin Reszka, Rafał Gwiazda, Marcin Maczan, Robert Przystajczuk, Grzegorz  Ziebro wyruszyli na Hel.
- Mieliśmy świetne zaplecze w postaci kierowcy i busa, który zabezpieczał logistyczny aspekt wyprawy.
- Do pierwszego punktu jechało się sprawnie i szybko, upał nie doskwierał, nogi kręciły, kilometry uciekały jeden za drugim.
- Następnie zaczął prześladować nas pech, najpierw przebita dętka, a później mała kraksa, która na szczęście nie pozbawiła nas marzeń o dalszej jeździe.
- Jedziemy szybko, upał zaczyna dokuczać, ale kolejne kilometry znikają i nasz cel jest coraz bliżej.
- Drugi postój, uzupełniamy bidony, jemy i po chwili odpoczynku ruszamy dalej.
- Ten odcinek był trudny ze względu na temperaturę. W najgorętszym momencie dnia było 37 stopni.
- Zatrzymujemy się aby uzupełnić bidony, kolejny postój na oblewanie się wodą i tak dojeżdżamy do 300 km.
- Dzień się kończy, teraz czeka nas jazda nocą. Do pokonania mamy 100 km do kolejnego postoju w Wąbrzeźno. Ten odcinek mija bez niespodzianek, przejeżdżamy przez Włocławek ładnie oświetlony nocą i jedziemy w wyznaczonym kierunku.
- Czwarty postój, środek nocy. Robimy dłuższą przerwę na zjedzenie czegoś na ciepło i odpoczynek.
- Następny postój będzie już za dnia.
- Dwa kolejne odcinki będą najtrudniejsze, zmęczenie daje się we znaki, a do przejechania zostało ponad 250 km.
- Po trzeciej nad ranem niebo robi się lekko jaśniejsze, ptaki zaczynają śpiewać, a później na drodze wita nas piękny wschód słońca. Pech przypomniał o sobie na 170 km i jedna szprycha w tylnym kole pękła. Na szczęście udało się kontynuować jazdę.
- Dojeżdżamy do piątego postoju w Starogardzie Gdańskim. Kawa, hot dog, świeży strój i można jechać dalej. Jest to o tyle trudne miejsce, gdyż np. do Gdańska jest tylko ok. 50 km i już można by się cieszyć naszym morzem, a my mamy jeszcze 160 km, co trochę odbija się na psychice.
- Teraz mamy 100 km do Rumi i już dalej tylko na Hel. Ta część drogi była trudna ze względu na zmęczenie oraz na podjazdy, które się pojawiły i które dało się mocno odczuć po przejechaniu 500 km.
- Ostatni postój, tankujemy bidony do pełna, kto może, ten coś je i został ostatni etap podróży. 60 km na Hel.
- Prognoza pogody nie jest optymistyczna, ponieważ ma przechodzić front burzowy i jak by nie liczyć, to idealnie synchronizuje się z naszą jazdą.
- Na 30 km do mety zaczyna lekko padać, ale na szczęście nie wpłynęło to na nic.
- Ostatnia prosta w mocnym tempie i o 13:00 meldujemy się na plaży Hel (miasto).
- Przejechaliśmy 660 km ze średnią prędkością 31,5 km/h. Pomimo pecha, kryzysów czy defektu wszyscy dojechali. To była niesamowita podróż, dziękuję całej ekipie za towarzystwo – kom. Rafał Gwiazda”.
 

  • Mężczyźni ubrani w stroje kolarskie w drodze z Dąbrowy Górniczej na Hel.
  • Mężczyźni ubrani w stroje kolarskie w drodze z Dąbrowy Górniczej na Hel.
  • Mężczyźni ubrani w stroje kolarskie w drodze z Dąbrowy Górniczej na Hel.
  • Mężczyźni ubrani w stroje kolarskie w drodze z Dąbrowy Górniczej na Hel.
  • Mężczyźni ubrani w stroje kolarskie w drodze z Dąbrowy Górniczej na Hel.
  • Mężczyźni ubrani w stroje kolarskie w drodze z Dąbrowy Górniczej na Hel.