Drukuj

We wtorek hala „Centrum” była areną zmagań w siatkarskiej Lidze Mistrzów. W walce o ćwierćfinał Aluron CMC Warta Zawiercie zmierzył się z triumfatorem ostatniej edycji tych rozgrywek, ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle.

Kibice, którzy w dużej liczbie zjawili się na meczu, były świadkami ciekawego, siatkarskiego widowiska. Mimo, że kędzierzynianie wygrali bez straty seta, nie zabrakło momentów, kiedy stroną dominującą byli zawodnicy z Zawiercia i niewiele brakowało, aby przechylili na swą stronę szalę zwycięstwa. Szczególnie blisko powodzenia byli w pierwszym i trzecim secie.

– Pora się obudzić i wygrywać takie mecze. Po to się trenuje i gra, aby takie spotkania przeciągać na swoją korzyść. Wynik to dalej 0:3, więc niby brakuje nam niewiele, ale to pokazuje, że tak naprawdę to bardzo dużo, aby przechylać szalę zwycięstwa na swoją stronę – powiedział Bartosz Kwolek, przyjmujący Aluronu.

O awansie do kolejnej rundy zdecyduje wynik rewanżowego starcia, które odbędzie się 15 lutego w Kędzierzynie-Koźlu.

Ponieważ hala w Zawierciu jest zbyt mała i nie spełnia wymogów europejskich pucharów, Jurajscy Rycerze swoje domowe mecze Ligi Mistrzów rozgrywają w Dąbrowie Górniczej. W fazie grupowej podjęli Halkbank Ankara (3:1), Berlin Recycling Volleys (1:3), a także Hebar Pazardżik (3:0). Dąbrowa już w 2019 r. gościła zawierciańską ekipę. Wtedy odbyły się w mieście dwa spotkania w ramach Pucharu Challenge. Dąbrowska hala okazała się wtedy bardzo szczęśliwa, bo oba starcia zostały wygrane w trzech setach przez żółto-zielonych.

***
faza play off Ligi Mistrzów
Aluron CMC Warta Zawiercie – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3 (23:25, 19:25, 23:25)