Hutnicy i koksownicy zapowiadają protest blokujący przejścia w centrum Dąbrowy Górniczej

3 min czytania
Hutnicy i koksownicy zapowiadają protest blokujący przejścia w centrum Dąbrowy Górniczej

W piątkowe popołudnie centrum Dąbrowy Górniczej znów stanie się sceną przemysłowego niepokoju. Związkowcy zapowiadają krótkie, ale uciążliwe akcje na kilku przejściach dla pieszych — oczy wszystkich skierowane będą na los miejscowych hut i koksowni. Miasto prosi o wyrozumiałość, a samorząd apeluje do rządu o interwencję.

  • Napięcie w Dąbrowie Górniczej przed piątkowym protestem
  • ArcelorMittal Poland i JSW Koks wobec ryzyka wygaszenia produkcji

Napięcie w Dąbrowie Górniczej przed piątkowym protestem

W zaplanowanej na 10 października akcji, która ma trwać od 14:00 do 16:00, uczestnicy będą przechodzić przez cztery przejścia dla pieszych. Trasy obejmują ulicę Królowej Jadwigi (z Placu Wolności w kierunku Parku Hallera), ulicę Kościuszki (naprzeciwko dawnego kina Arsa, przy sklepie Aldi) oraz ulicę Sobieskiego przy Centrum Handlowym Pogoria. Organizatorzy zapowiadają, że protest ma charakter pokojowy i ma na celu zwrócenie uwagi na zagrożone miejsca pracy, a nie żądania płacowe.

„Protestujący nie będą walczyć o podwyżki czy dodatkowe przywileje, ale o obronę swoich miejsc pracy i ratowanie branż, które są fundamentem przemysłu. Wiem z jakimi problemami się borykają, dlatego popieram ich protest, a państwa proszę jutro o wyrozumiałość”
Marcin Bazylak, prezydent Dąbrowy Górniczej

Prezydent podkreślił, że dąbrowskie zakłady mają duże znaczenie dla kraju i regionu, prosząc mieszkańców o zrozumienie dla chwilowych utrudnień w komunikacji.

ArcelorMittal Poland i JSW Koks wobec ryzyka wygaszenia produkcji

W liście skierowanym do Donalda Tuska Marcin Bazylak zwraca uwagę na narastający kryzys w branży hutniczej i koksowniczej. Prezydent przypomina, że w ostatnich dwóch latach inwestycje w Dąbrowie Górniczej sięgnęły prawie 2 mld zł, a zakłady odpowiadają za blisko 50% krajowej produkcji stali i zatrudniają bezpośrednio około 20 000 osób. W liście przedstawiono także krytykę tempa działań rządowych i opóźnień w negocjacjach przyłączeniowych potrzebnych do transformacji energetycznej.

Autor apelu wskazywał na koszty energii, które mogą stanowić nawet 40% kosztów produkcji dla przemysłu energochłonnego. Wyliczył też postulaty przedstawione przez związkowców — to zestaw żądań zarówno dot. wsparcia krajowego, jak i zmian w unijnych regulacjach. Wśród postulatów znajdują się m.in.:

  • gwarancja ceny energii elektrycznej dla przemysłu energochłonnego na poziomie 50–60 EUR/MWh,
  • zawieszenie bezcłowego importu stali z Ukrainy na 12 miesięcy,
  • wprowadzenie ceł zaporowych na koks z Indonezji,
  • uszczelnienie mechanizmu CBAM i wdrożenie zasady „melt and pour”,
  • preferencje dla polskich materiałów i firm w zamówieniach publicznych,
  • zmiany w programach unijnych tak, by uwzględniały potrzeby hutnictwa oraz ograniczenia eksportu złomu stalowego z UE,
  • kompromisowe podejście do systemów ETS i ETS2.

Prezydent przypomniał też, że jego wcześniejsze wystąpienie zostało skierowane do KPRM 19 maja, a odpowiedź z 22 lipca — jego zdaniem — nie przełożyła się na konkretne działania; w międzyczasie zmieniła się struktura ministerstw odpowiedzialnych za przemysł. W liście padło wezwanie do przygotowania rządowej strategii transformacji gospodarczej regionu, która uwzględni modernizację hut i koksowni.

„Potrzebujemy większej niż do tej pory determinacji i współpracy”
— fragment apelu Marcina Bazylaka

Akcja w centrum miasta ma więc nie tylko wymiar protestu ulicznego — to sygnał z miejsc, które wciąż są istotnym filarem krajowej gospodarki, że bez szybkich i zdecydowanych rozwiązań skala problemu może uderzyć szerzej niż w same zakłady. Miasto i zakłady apelują o dialog, jednocześnie prosząc mieszkańców o cierpliwość podczas zapowiedzianych utrudnień.

na podstawie: Urząd Miejski Dąbrowa Górnicza.

Autor: krystian