Od kaganka do LED - jak zmieniały się lampy górnicze i ich znaczenie

3 min czytania
Od kaganka do LED - jak zmieniały się lampy górnicze i ich znaczenie

W Dąbrowie Górniczej historia światła w kopalniach ma swoje miejsce między tradycją a współczesnością. Podczas Barbórki Rodzinnej 4 grudnia Muzeum Miejskie “Sztygarka” pokaże, jak zmieniały się narzędzia, które towarzyszyły górnikom pod ziemią. To opowieść o wynalazkach, ryzyku i codziennej praktyce, widziana przez pryzmat przedmiotów, które kiedyś ratowały życie.

  • Od tłuszczowych kaganków po karbid - pierwsze źródła światła w kopalniach
  • Przejście do elektryczności i ekspozycja w Muzeum Miejskim “Sztygarka”

Od tłuszczowych kaganków po karbid - pierwsze źródła światła w kopalniach

Od najdawniejszych wyrobisk ludzie nieustannie mierzyli się z ciemnością - najpierw przy pomocy prostych kaganek napełnianych tłuszczem, później olejowych lampek. Jak przypominał w swoim podręczniku Hieronim Łabęcki z 1841 roku, górnik powinien być wyposażony w prosty zestaw do oświetlania i narzędzi:

“Do przyświecania robotom służyć mogą wióry, łuczywa, pochodnie, lecz zwykle używa się świec, oleju albo łoju w lampce, każdy zaś górnik opatrzony być winien w krzęsiwo i nóż czyli kozik”
Hieronim Łabęcki, 1841

Prawdziwy przełom nastąpił wraz z odkryciem karbidu przez Friedricha Wöhlera w 1862. Lampy karbidowe dawały znacznie silniejsze światło i stały się powszechne aż do lata 60. XX w.. W polskim obiegu produkcyjnym ważną rolę odgrywały zakłady przemysłowe, m.in. Zakłady Azotowe w Chorzowie, a surowce do wytopu karbidu pochodziły także z okolic, jak Strzemieszyce. Jednak wraz z większą mocą pojawiały się i zagrożenia - paliwa ciekłe i gazy sprzyjały wybuchom metanu, co wymusiło dalsze zmiany technologiczne.

Przejście do elektryczności i ekspozycja w Muzeum Miejskim “Sztygarka”

W odpowiedzi na ryzyko wybuchu metanu w kopalniach zaczęto wprowadzać oświetlenie elektryczne. Już na przełomie XIX i XX wieku pojawiały się pierwsze konstrukcje, lecz powszechna elektryfikacja zajęła dekady. Firma Frimann & Wolf wprowadziła akumulatorowe lampy z żarówką, a górnicy potocznie nazywali te ciężkie urządzenia „bomba” - ważyły około 5 kg i świeciły do 15 godzin. W Polsce seryjna produkcja lampe nahełmnych ruszyła m.in. w zakładach FASER w Tarnowskich Górach w 1957 roku, a model Rc-12 długo był standardem. Dziś technologia LED pozwala na źródła światła o dużej mocy przy znacznie mniejszej masie akumulatorów - zwykle poniżej 1 kg.

Wszystkie te etapy technologiczne można obejrzeć na ekspozycji w Muzeum Miejskim “Sztygarka”. Podczas Barbórki Rodzinnej uczestnicy konkursu plastycznego zaprezentują swoje interpretacje lamp górniczych, łącząc pamięć o przeszłości z osobistą wizją tych przedmiotów.

W muzealnej gablocie stoją obok siebie lampy olejowe, karbidowe, lampy bezpieczeństwa i modele elektryczne - egzemplarze, które nie tylko ilustrują ewolucję techniki, ale też przypominają o wyzwaniach i ryzyku towarzyszącym pracy pod ziemią.

Dla mieszkańca - praktyczny wymiar i zaproszenie Wystawa i barbórkowe prezentacje to dobra okazja, by przyjrzeć się historii zawodu, który przez pokolenia kształtował miasto i region. Dla rodzin z dziećmi to szansa na pokazanie realiów dawnych zmian, a dla osób pamiętających kopalnie - sentymentalne spotkanie z przedmiotami codziennego użytku. Ekspozycja działa też jak lekcja bezpieczeństwa - pokazuje, dlaczego zmiana źródeł światła z karbidu i benzyny na elektryczność miała wymiar ratunkowy. Wizyta w muzeum może więc zainteresować miłośników historii techniki, butów roboczych i tych, którzy chcą zrozumieć, jak bardzo prozaiczny przedmiot - lampa - wpływał na życie pod ziemią.

na podstawie: UM Dąbrowa Górnicza.

Autor: krystian