Drukuj

– Zawsze angażowałam się w jakąś działalność, mam taką potrzebę. Chęć udzielania pomocy wyniosłam z rodzinnego domu – mówi Bożena Muszyńska, prezes Oddziału Miejskiego Towarzystwa Przyjaciół Dzieci w Dąbrowie Górniczej.

TPD jest ogólnopolskim, pozarządowym stowarzyszeniem działającym na rzecz dzieci. Działa w Polsce od ponad 100 lat. W tym czasie nastąpiło pewnie wiele zmian.

– Towarzystwo powstało w 1919 roku, a więc zaraz po uzyskaniu przez Polskę niepodległości, realizowało wiele zadań, które dzisiaj należą już do historii. Zawsze jednak służyło dzieciom wymagającym pomocy. W ciągu dziesięcioleci organizowało i prowadziło m.in. domy dziecka (bezpośrednio po latach niewoli i dwóch wojnach światowych), wakacyjny wypoczynek (półkolonie, kolonie, obozy, biwaki), kuchnie mleczne, środowiskowe punkty opieki, żłobki, przedszkola społeczne. Organizowało placówki ważne dla zdrowia dzieci: prewentoria, sanatoria, punkty sanitarne na wsi, poradnie higieniczno- -wychowawcze. Organizując czas wolny, tworzyło świetlice, ogniska wychowawcze, place zabaw, ogródki jordanowskie, wypożyczalnie sprzętu sportowego, turystycznego, biblioteki. Ważne było także dożywianie, walka o wprowadzenie posiłku dla wszystkich dzieci w placówkach edukacyjnych. Dzisiaj pomagamy dzieciom, ale już nie w takiej skali. Do pomocy najmłodszym powołane są instytucje państwowe, jest wiele innych organizacji. My nadal jednak troszczymy się o prawa dziecka, godne warunki do życia, edukację i wychowanie, wszechstronny rozwój, bezpieczeństwo, równość szans życiowych. Aktualne jest też hasło towarzystwa – Wszystkie dzieci są nasze.

Jak TPD funkcjonuje w Dąbrowie Górniczej?

– Towarzystwo Przyjaciół Dzieci w Dąbrowie Górniczej jest organizacją podlegającą Śląskiemu Oddziałowi Regionalnemu TPD, jesteśmy też członkiem Dąbrowskiego Forum Organizacji Pozarządowych. Pracujemy na rzecz dzieci i młodzieży z regionu. Pomagamy i wspieramy dzieci z rodzin potrzebujących i dysfunkcyjnych, ale nie tylko. Dla nas każde dziecko jest ważne. Organizujemy kolonie letnie i zimowe, imprezy okolicznościowe z okazji świąt, Dnia Dziecka, wystawy, konkursy itp. Prowadziliśmy świetlice. W Nemo organizujemy Mikołajki, w ubiegłym roku z powodu pandemii zorganizowaliśmy je w innej formie dla 200 dzieci, każde z nich otrzymało paczkę z prezentami. Raz w roku przy współpracy Państwowego Funduszu Osób Niepełnosprawnych organizujemy wycieczkę dla osób niepełnosprawnych. Teraz wyjeżdżamy do Wisły, zabierając ze sobą przebywające w naszym mieście dzieci z Ukrainy. Na Dzień Dziecka, przy wsparciu Urzędu Miejskiego, pojedziemy do Krynicy Górskiej. Włączamy naszych podopiecznych w życie miasta oraz regionu, organizując nie tylko wyjazdy, ale i wyjścia na spektakle, seanse kinowe, przedstawienia. Przygotowujemy paczki żywnościowe, zbiórki produktów pierwszej potrzeby, środków czystości, artykułów szkolnych.

Kto może należeć do Towarzystwa? Kto z wami pracuje?

– Każdy, kto ukończył 16 rok życia może z nami współpracować. Angażujemy nie tylko młodych ludzi, ale również „dorosłe” środowiska lokalne. Wspierają nas głównie nauczyciele, rodzice, często seniorzy. Pozyskujemy młodzież ze szkół podstawowych i ponadpodstawowych do pracy wolontariackiej, uczymy integracji. Nasi podopieczni to dzieci w wieku przedszkolnym, szkolnym, też niepełnosprawni. Najpierw sami potrzebują pomocy, potem zostają z nami i pomagają innym. Na terenie Dąbrowy Górniczej działa 14 kół podległych Oddziałowi Miejskiemu. Są one usytuowane w szkołach, jedno w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym. Znajdują się w centrum miasta i w kilku jego dzielnicach. Powstają tam, gdzie pojawią się osoby chętne do pracy i jest przychylność dyrekcji placówki. By powstało koło, potrzebnych jest tylko 5 osób.

Skąd czerpiecie środki na swoją działalność?

– Pozyskujemy dotacje, granty, nasze projekty finansuje m.in. Urząd Miejski w Dąbrowie Górniczej, otrzymujemy wsparcie ze struktur wojewódzkich towarzystwa, a także z 1 procenta. Do tego dochodzą darowizny, sponsorzy. Ci ostatni często całkowicie i anonimowo finansują wyjazd jakiegoś potrzebującego dziecka, opłacają obiady. Rocznie z różnych form wypoczynku korzysta u nas około 200-300 dzieci.


Bożena Muszyńska, prezes Oddziału Miejskiego Towarzystwa Przyjaciół Dzieci w Dąbrowie Górniczej.

Kieruje Pani dąbrowskim oddziałem już prawie 16 lat. To łatwa praca?

– I tak, i nie. Zawsze angażowałam się w jakąś działalność, mam taką potrzebę. Chęć udzielania pomocy wyniosłam z rodzinnego domu. Dzisiaj w mojej społecznej działalności wspiera mnie wiele osób. Jedną z nich jest mój mąż, także działający w stowarzyszeniu. Kiedy ludzie widzą, że coś działa, że robi się coś ważnego, co można zobaczyć – wspierają nas materialnie lub angażują się w jakąś inną formę pomocy.

Dziękuję za rozmowę.
Lucyna Stępniewska

Wywiad ukazał się w majowym numerze „Przeglądu Dąbrowskiego”

***

Towarzystwo Przyjaciół Dzieci powstało w 1919 r. jako Robotniczy Wydział Wychowania Dziecka i Opieki nad Nim przy Polskiej Partii Socjalistycznej. W 1926 r. organizacja ta połączyła się z pokrewnymi stowarzyszeniami, tworząc Robotnicze Towarzystwo Przyjaciół Dzieci. Od 1920 r. do wybuchu wojny II wojny na czele stowarzyszenia stał Tomasz Arciszewski, robotnik w fabryce W. Fitzner i K. Gamper w Sosnowcu, członek Organizacji Bojowej PPS, oficer Legionów Polskich, minister w pierwszych rządach RP Daszyńskiego i Moraczewskiego, poseł na Sejm z Zagłębia Dąbrowskiego, premier rządu na uchodźstwie w Londynie (1944-1947). RTPD organizowało opiekę nad dziećmi robotniczymi, ich wypoczynek, dbało o higienę, prowadziło ogniska i przedszkola. Towarzystwo dysponowało ośrodkiem w Helenowie, gdzie prowadziło m.in. dom dziecka. Był on przekazany przez Kazimierza Dłuskiego i jego żonę Bronisławę – siostrę Marii Skłodowskiej-Curie. W ośrodkach RTPD stosowano metody wychowawcze oparte na dziecięcej, demokratycznej samorządności. W Helenowie dzieci same ustanawiały swój Sejm i sąd. Wśród instytucji wspierających finansowo tę placówkę opiekuńczo-wychowawczą był magistrat Dąbrowy Górniczej. Tuż przed wybuchem II wojny światowej RTPD obejmowało swym działaniem ponad 20 tysięcy dzieci. Towarzystwo wydawało pismo „Przyjaciel Dziecka” oraz należało do Międzynarodowej Organizacji Socjalistycznego Wychowania Dziecka.

MS